Krzyś i miś

Czy jest tu ktoś, kto nie zna Kubusia Puchatka? Domyślam się, że nie. Zbyt dużo krewnych i przyjaciół królika o nim mówiło 🙂  W szkole lektura w wersji oryginalnej, a w telewizji bajki w interpretacji Disneya.

Puchatek to mały miś mieszkający wraz ze swoimi przyjaciółmi m.in. Prosiaczkiem, Tygrysem, Osiołkiem i Królikiem w Stumilowym Lesie. Jest też Krzyś. Chłopiec, o którym łatwo zapomnieć, a to przecież jego zabawki. Krzyś, który kiedyś dorasta…

Zagubiony chłopiec

„Krzysiu, gdzie jesteś?” (ang. „Christopher Robin”)- to tytuł produkcji filmowej Disneya pokazującej losy dorosłego już Krzysia po opuszczeniu przyjaciół ze Stumilowego Lasu. Jest dojrzałym mężczyzną po trudach wojny, z żoną i dzieckiem oraz pracą, która wypełnia mu każdą chwilę. Tymczasem jego przyjaciele tęsknią i czekają na powrót fantastycznego Krzysia. Szczególnie Kubuś Puchatek. Każdego dnia stoi pod drzwiami zarośniętymi bluszczem i wyparuje chłopca. Mijają dni, lata, a on się nie pojawia.

Zagubieni przyjaciele

Pewnego poranka Puchatek dostrzega brak pozostałych kompanów. Stumilowy Las opustoszał. Nigdzie nie ma tygrysa i Prosiaczka, a także Królika czy Sowy. Muszę w tym momencie zauważyć, że reżyser rezygnuje z kolorowych postaci wersji animowanej, jaką znamy, na rzecz bohaterów podobnych do rysunków z książki A.A. Milne’a. To zupełnie zmienia odbiór i pozwala odkrywać Puchatka na nowo.

Brak przyjaciół motywuje misia do rozpoczęcia poszukiwań. Kto może mu w tym pomoc? Kto jest najlepszy w wykonywaniu trudnych zadań? Odpowiedź brzmi: Krzyś. Puchatek przechodzi więc przez drzwi prowadzące do świata ludzi by uzyskać pomoc dawnego przyjaciela.

DSC03507

A kino prawdę ci powie

Film „Krzysiu, gdzie jesteś?” to kino familijne. Jednak moim zdaniem, przekaz płynący z animacji to nie jedynie rozrywka i bajkowa opowieść dla najmłodszych, a przestroga skierowana do dorosłych. 

Historia Krzysia to opowieść dla każdego z nas- rodziców współczesnych. W pogoni za pracą, karierą, nauką, pieniądzem tracimy to, co było w nas najważniejsze. Tracimy czas, który jest nam dany na życie z najbliższymi. Żona Krzysia wypowiada bardzo ważne słowa o tym, że nie później będą żyć, a teraz. Tu i teraz jest tym, czego Krzyś jako dorosły nie docenia pogrążony w stosach papierów zamkniętych w ważnej teczce. Nie dostrzega też własnej córki i jej dziecięcych potrzeb. O żonie już nie wspomnę.

Mały wielki miś

Czy Krzyś, a raczej Krzysztof odzyska to, co utracił w dzieciństwie? Czy balony są ważniejsze niż teczka? Czy mały pluszowy miś może zmienić bieg historii?  Nie zdradzę wam szczegółów dotyczących zakończenia filmu. Jedno jest pewne-warto przygotować zapas chustek do nosa. Na filmie płakałam jak bóbr i śmiałam się do łez. Wszystko mokre! Dawno nie oglądałam bajki, która tak mną poruszyła (chyba od czasu „Odlotu”, „Walle” i „Toy Story 3”  ).

Polecam każdemu, kto ma dziecko, a kiedyś sam nim był i dobrze się wtedy bawił obejrzeć historię Krzysia. Po co ? Żeby nie stać się Wuzzlem lub Hefalumpem.

Dodaj komentarz